piątek, 7 czerwca 2013

singapur

do Singapuru pofrunąłem z Phnom Penh.

kampot

z Kep pojechałem do Kampot - takie miasteczko nad rzeką. Tylko 25km od Kep więc motorkiem do seafood miałem rzut kamieniem.

a kuku

dzień dobry,

Ostatni tydzień był dość intensywny, Kep->Kampot->Phnom Penh->Singapur->Dżakarta.
Muszę podziękować kolejnemu bankowi, który uszczęśliwił mnie w trosce o moje środki...Citibank wprowadził ostatnio usługę autoryzacji transakcji internetowych kodami sms. Oczywiście muszę sobie taką usługę włączyć, dzwoniąc do banku, bo ona się sama jakby nie aktywuje...Usługa spoko, tylko dlaczego ja dowiaduję się o niej dokonując płatności? A zgłaszałem wcześniej, że wyjeżdżam i prosiłem żeby się nie denerwowali jeśli karta będzie używana w różnych państwach...
Jak niby mam zapłacić za bilet, kupując go przez stronę www? Gwarka (nie widziałem tu gołębi) z kopertą wysłać? :)
Zostałem więc zmuszony do rozmowy z panią z banku....
Na szczęście w Kampot jest sporo kafejek internetowych, a minuta połączenia z Polską kosztuje 25 amerykańskich centów. Niektóre lokalne prepaidy mają nawet za 5 centów za minutę rozmowy z krajami europejskimi.