wtorek, 30 kwietnia 2013

pocztówka z koh tao

serdecznie wszystkich pozdrawiam
i załączam kilka poglądowych fotek z motorkowych wycieczek po wyspie :)
zamierzam tu spędzić majówkę. :)





Jedyna na wyspie świątynia z cmentarzem. Położona wysoko w górach














Wieczorem, gdy siedzę na huśtawce wodę jest pod nią.
Z tej skałki po lewej ludkowie sobie skaczą do wody







To nowa potrawa o nazwie no name vegetable. Jak dla mnie to placki ziemniaczane z jakimiś warzywkami.
A tak chronią dzieci przed słońcem :)













Byłem też na nurkach. Znalazłem sobie CN. Akurat tego dnia płynęli w dwa miejsca, które chciałem zobaczyć. Dostałem prywatnego guaida, panią instruktor padi. Pływam sobie po tej rafce-srafce i nagle w 30 minucie pani mnie informuje, że ma 50 (ja 120)...Nurek był max na 30 m, no i trwał niecałe 40 min. Jak wyszła miała 20. Zły byłem okrutnie, ale nie płaciłem z góry więc miałem przewagę, tym bardziej, że uprzedzałem, że nie lubię być wyciągany z wody po 20 min.
Grzecznie czekałem na drugie zanurzenie. Na briefingu ona mi mówi, że do wraku nie wpływamy bo nie ma wrakowej specjalizacji. Pomyślałem "chyba ty" nie wpłyniesz...No ale nie gadamy, nurkujemy. Ubraliśmy się, weszliśmy do wody i.... nurkowanie poprowadziłem ja. Chyba wyczuła, że z wody tym razem nie wyjdę, wiec się pilnowała. Sobie spokojnie wszystko obejrzałem, później zabrałem latarkę i wlazłem do środka, Pani grzecznie czekała przed drzwiami. Nurek pomiędzy 20-30 m, 50 minut jak wyszła miała 70, to przy okazji dostała szkolenie z zarządzania gazami, for free :)

1 komentarz:

goritth pisze...

Cudne miejsce na majowke :) i miej troche litosci nad padi... Pliiiiiissss ;)))