Zrobiłem sobie też wycieczkę nad morze znaczy nad ocean. :)
To jakieś 30 km od Jogji. W moim hotelu poznałem Australijczyka - też samotnie zwiedza . Pojechaliśmy więc we dwóch szukać morza. :)
I wyglądało to tak.
Nawet udało się życie zaobserwować. Na tej plaży nie serwowali seafoodów, trzeba było się przemieścić.
Droga do części restauracyjnej wiodła przez pola ryżowe i las, w którym dojechaliśmy komuś pod dom :)
Smażona rybka i krewety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz