Hotel miałem w miejscowości Blawan. Stąd jest jakieś 13 km do wulkanu. Do hotelu dojechałem o 17:00. W hotelu było jacuzzi z wodami termalnymi.
Do Ijen stąd jest godzina jazdy i godzina wchodzenia. Wyjazd jest o 4:00 i do hotelu już się nie wraca. I pojawił się mi tu nowy organizator. Zaproponował zmianę planów. Wyjazd z hotelu o 1:00, godzinę w jedną i po nocy godzina wspinania czyli przy dobrych wiatrach o 3:00 jestem nad jeziorem. Jakaś atrakcja jest tam niby w nocy co blue fall lub blue fire się nazywa. Pokazał jakiś maniuni obrazek w telefonie. Wyglądało to jak gwiaździste niebo nad bajorem…super :) Plan taki: od 3:00 do 6:00 cykam foty kosmity, później jest sun rise i cykam foty w dzień. Bez spania po kolejnym dniu spędzonym w autobusie…Mistrz. :)
Widok na Ijen z Blawan
3 km pod górę
Mniej więcej w połowie drogi - sortownia.
Koniec wspinaczki - widok z góry na jezioro
Teraz w dół. Wrzuciłem też film.
Tu, po drodze bardzo dużo transportujących siarkę.
To już prawie na samym dole gorące źródełko.
Strasznie śmierdziało siarką aż w oczy szczypało. Dobrze, że miałem bandankę. Na dole dało się wytrzymać tylko chwilę.
Próbowałem dźwignąć taki podwójny koszyk….Nie wiedziałem wtedy, że
ważą między 75-90 kg. A wcale nie wygląda.
Pracownicy za każdy przyniesiony kilogram
dostają 900 Rp. Taką wycieczkę robią dwa razy dziennie. Dwa razy po 90kg daje dniówkę 15$.
Można też kupić pamiątki.
Bilet - ciekawym podatkiem jest opłata za zdjęcia. Opłaty są pobierane w hotelach. Nie sądzę żeby coś dostawali tragarze i żeby o tym wiedzieli, a najwyraźniej są przyzwyczajeni i chętnie pozują za niewielką, dodatkową opłatą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz