Gdy nie leżę, chodzę na tajskie masaże lub kręcę się po mieście i jego okolicach na motorku, a ponieważ wifi jakoś tak tutaj marnie działa wiec tylko kilka zdjęć poglądowych.
Mnich też człowiek. :) Masaż w jednej ze świątyń.
Mądrości na drzewach.
Mnisi, też na drzewach. :)
Konserwator zabytków
Jeden z narożników Chiang Mai
Muay Thai.
Wodospady - chyba już nie będę ich szukać bo jakieś takie mizerne. Poczekam na deszcze.
Mucha na dziko.
Rybka. Zasługuje na wyróżnienie. Gotowana na parze w liściach kapusty i imbirze. Serwowana jak widać.
Na ulicach można spotkać takie auta.
Pierożki, niestety nie z kapustą i grzybami.
Rozstawiane na ulicach nocne bazary, sobotnie markety, niedzielne markety, food markety i inne takie Jest tego mnóstwo i można tam kupić wszystko.
Na przykład torebki i inne hand made wyroby.
Artysta z dyskoteki. Tego wieczoru widziałem kilka występów. W dyskotekach muzyka jest na żywo. Siedziałem na scenie więc widziałem wszystko od tyłu. Co chwila ktoś z bawiącego się tłumu podawał artystom pieniądze i drinki.A artyści najwyraźniej zadowoleni, kasę chowali do kieszeni, a drinki pili. :)
Busbar.
Coś chyba święta pomylili.
:)
Przydrożny słonik
Lekcja strzelania z kuszy.
Długie szyje.
Kolczyki tunelowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz