wtorek, 12 marca 2013

Uluwatu

Do Uluwatu - to takie miasteczko z serferami.
Pojechaliśmy z tym samym kolegą. Po drodze było kilka różnych atrakcji.
 Pierwszy przystanek - Jimbalan



Drugie miejsce - nie wiem gdzie :) Z Jimbalan jechałem przed siebie sprawdzając uliczki prowadzące w stronę wody.




 Chyba tam nieźle wieje..
Wędkarze.
 Niekiedy droga prowadziła do nikąd.


I były też takie dróżki.
I takie widoczki
 Dojechaliśmy też w takie miejsce, tam był amfiteatr

 i przeogromne rzeźby z metalu



W amfiteatrze występy kecak dance. Link do filmu: kecak dance.
Po występach czas dla fotoreporterów.
Artyści trzymają złożone dłonie jak do modlitwy. W tych dłoniach trzymają banknoty od turystów.

Po powrocie do motorku okazało się, że ktoś nam buchnął kaski...ciekawe komu się przydał stary kask z wypożyczalni. Pierwszy raz jechałem motorkiem bez kakakasku...:)
Kolejna plaża - i też nie wiem gdzie :)




 I jeszcze jedna - ta już w Uluwatu




Brak komentarzy: