piątek, 22 lutego 2013

uliczny fast food

Noo...to dzisiaj zjadłem danie w brudnej budzie, znaczy w lokalnej restauracji :)

a wyglądała tak:









 

to już część gastronomiczna :)
Kurczaki, jajka, ryby, warzywa, owoce morza. Wszystko serwowane na ryżu w papierowym zawiniątku z szarej kartki.














Ja sobie wziąłem kalmary, kawałek makreli, bakłażana, soje i jakieś zielone coś. 
Po otwarciu wyglądało tak:


Ależ byłem zdumiony jak się okazało, że te specjały są na zimno i podane z wiadrem oleju. :) Ryż był ciepły. :)
Całość na szczęście była na ostro (od bakłażana) i smakowała przyzwoicie. Zielone coś kucharzowi się nie udało....Przesolił, to na pewno....Nie wiem jak powinien to przyrządzić, nie wiem więc co jeszcze spaprał. :)













A to danie z kurczakiem. Zobaczcie proszę, jakie niezaduże to udko...przynajmniej o połowę mniejsze od tych dostępnych na polskim rynku.





Do tego herbatka jaśminowa. Ona w środowisku naturalnym występuje w butelkach 0,2 jak cola, ale ponieważ braliśmy na wynos, to dostaliśmy ją w naczyniu na wynos.





I do tego jest rurka :)
Na zdjęciu jest z lodem. Ja z lodu zrezygnowałem jak zobaczyłem wiaderko do lodu..:)

Brak komentarzy: