a wyglądała tak:
to już część gastronomiczna :)
Kurczaki, jajka, ryby, warzywa, owoce morza. Wszystko serwowane na ryżu w papierowym zawiniątku z szarej kartki.
Ja sobie wziąłem kalmary, kawałek makreli, bakłażana, soje i jakieś zielone coś.
Po otwarciu wyglądało tak:
Ależ byłem zdumiony jak się okazało, że te specjały są na zimno i podane z wiadrem oleju. :) Ryż był ciepły. :)
Całość na szczęście była na ostro (od bakłażana) i smakowała przyzwoicie. Zielone coś kucharzowi się nie udało....Przesolił, to na pewno....Nie wiem jak powinien to przyrządzić, nie wiem więc co jeszcze spaprał. :)
A to danie z kurczakiem. Zobaczcie proszę, jakie niezaduże to udko...przynajmniej o połowę mniejsze od tych dostępnych na polskim rynku.
Do tego herbatka jaśminowa. Ona w środowisku naturalnym występuje w butelkach 0,2 jak cola, ale ponieważ braliśmy na wynos, to dostaliśmy ją w naczyniu na wynos.
I do tego jest rurka :)
Na zdjęciu jest z lodem. Ja z lodu zrezygnowałem jak zobaczyłem wiaderko do lodu..:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz